Kilka dni temu TikTok wystosował do petycję do Amerykańskiego Sądu Apelacyjnego, która miała posłużyć jako wezwanie do podjęcia stosownych kroków przez Komitet ds. Inwestycji Zagranicznych w Stanach Zjednoczonych, który działa pod administracją Donalda Trumpa.
Szerzej o tym czego tyczy się sprawa zbanowania TikToka w USA pisaliśmy tutaj, ale warto przypomnieć, że ostateczny termin narzucony władzom TikToka na dopięcie transakcji z amerykańskimi firmami przypadał na 12 listopada.
TikTok zawnioskował o dodatkowe 30 dni, do czego miał prawo, jednak nie było ani informacji zwrotnej ani też wyjaśnienia konsekwencji, które mogłyby nastąpić po upływie nadanego terminu

Być może wybory prezydenckie w USA, które odbyły się 3 listopada, na tyle pochłonęły jeszcze obecnego prezydenta i jego współpracowników, że zapomnieli oni o wytoczonej TikTokowi bitwie.
ByteDance (właściciel TikToka) zgodził się na sprzedaż części swojego amerykańskiego biznesu na rzecz Oracle i Wallmart’u, na co Trump zgodził się we wrześniu, ale umowa nigdy nie została usankcjonowana przez chiński rząd.
Jeśli do stycznia 2021 roku (wtedy rozpocznie się kadencja Joe Bidena jako kolejnego prezydenta USA) sprawa nie dojdzie do rozwiązania, możemy się spodziewać, że kwestia zbanowania aplikacji ucichnie, a być może rozwiąże się bez przejmowania przez Stany części jej udziałów.